poniedziałek, 23 lutego 2015

Rozdział jedenasty

-Zapraszam!-chłopak otworzył przede mną drzwi,a ja wolnym krokiem weszłam do środka.Rozejrzałam się dookoła z lekkim uśmiechem na twarzy i odpięłam swoją kurtkę.Nie zdążyłam jej zdjąć bo brunet zsunął ją delikatnie z moich pleców  i powiesił do szafy.
Zarumieniłam się lekko i szybko spuściłam głowę na swoje trampki aby uniknąć palącego wzroku Neymar'a.Odwiązałam drżącą dłonią sznurówki i zdjęłam buty.Podniosłam pusty wzrok na ciemnookiego,który przyglądał mi się z uśmiechem.
-Napijesz się czegoś?-uniósł brew wchodząc w głąb domu.
-Nie dziękuje.-pokręciłam głową z lekkim uśmiechem.
Brunet złapał delikatnie moją dłoń i zaprowadził na górę,jak podejrzewam do swojej sypialni.
Usiadł uśmiechnięty na duże łóżko i poklepał dłonią materac.Zaśmiałam się cicho i niepewnie usiadłam obok. -To teraz mów co mam robić-podwinął  rękawki swojej bluzy po czym zatarł dłonie.
-Więc..-spojrzałam na niego-ty będziesz Bruną a ja będę tobą,zachowuj się dokładnie tak jak ona!
Zaśmiał się cicho i ściągnął czapkę ze swojej głowy.Rozsiadł się wygodnie na łóżku i spojrzał na mnie.
-Kochanie wróciłam!-powiedział piskliwym wzrokiem-jestem po prostu wykończona po tylu godzinach pracy!
Uniosłam delikatnie brew i ukucnęłam za nim na kolanach,które wbiły się w miękki materac.
-Pamiętaj,że tylko pokazuje!-zaśmiałam się cicho i odpięłam zwinnym ruchem jego bluzę po czym ją ściągnęłam .Wsadziłam niepewnie  dłonie pod jego bluzkę po czym rzuciłam ją obok bluzy.
Tudo PassaPołożyłam ręce na jego umięśnionych ramionach i zaczęłam je delikatnie masować.Napotkałam się z cichym pomrukiem bruneta co wprawiło mnie w lekkie zakłopotanie.
-Muszę ci wynagrodzić te męczące godziny w pracy-wyszeptałam mu do ucha i nadgryzłam delikatnie jego płatek robiąc dłońmi energiczne ruchy.Musnęłam delikatnie jego kark i przejechałam dłońmi po całej długości kręgosłupa.Uśmiechnęłam się zwycięsko widząc gęsią skórkę na jego plecach i jeszcze raz oddałam ciepły pocałunek na jego karku.
Siedziałam tak przez kilka minut,starając ukryć swoje nerwy,które we mnie buzowały.Co ja robię!
Zagryzłam mocno dolną wargę i odsunęłam się od niego.
-Dalej nie będę wnikać co będziecie robić-wybełkotałam z trudem i przeniosłam się obok chłopaka.
Spojrzałam na niego,a on cicho jęknął mrużąc przy tym oczy.Zagryzłam dolną wargę gdy obleciałam wzrokiem jego nagi tors.
Przełknęłam głośno ślinę i z powrotem spojrzałam na Neymar'a,który patrzał na mnie z podniesioną brwią.Zrobiłam się cała czerwona i szybko wstałam z łóżka nie wiedząc co zrobić.
-Jezu-u..przepraszam,trochę się z tym  zapędziłam.-zająkałam się nie patrząc w jego stronę.
-Pani Doktor...-zamruczał cicho i podszedł do mnie zwinnym krokiem-nie dość,że bardzo mi Pani pomogła to jeszcze mi się podobało.
-Ale..-uśmiechnęłam się niepewnie.-ale chyba będę się zbierała.
-Już?-zrobił smutną minę i pogładził delikatnie moje ramię.
-Umówiłam się z Niall'em-westchnęłam ciężko-miło było..
-Odwieść cię?-zamruczał cicho spoglądając na mnie.
-Napisze do Niall'a żeby po mnie przyjechał-pokręciłam głową i wyjęłam telefon po czym napisałam szybko smsa.
Ubrałam buty i wzięłam kurtkę od bruneta,który mi ją podał.
-To jeszcze raz..-westchnęłam,a chłopak błyskawicznie zmniejszył odległość między nami.Poprawił dłonią moje ciemne włosy,które opadły na czoło i delikatnie musnął kącik moich ust.Wzrygnęłam się gdy poczułam wibrację w telefonie,sięgnęłam niepewnie po niego i odczytałam wiadomość.
-Niall już jest-powiedziałam ochrypniętym głosem i złapałam za klamkę.
-Do zobaczenia-uśmiechnął się lekko i założył dłonie na swoją nagą klatkę piersiową.
Pomachałam mu energicznie i czym prędzej wyszłam z domu.Poklepałam się po policzku,wiedząc,że jestem cała czerwona i wsiadłam do auta blondynka.Wypuściłam cicho powietrze z ust i spojrzałam się na Horana,który spoglądał na mnie z podniesioną brwią.
-Co?-zmarszczyłam brwi i poprawiłam dłonią swoje włosy.
Untitled-Pięknie dzisiaj wyglądasz buraczku-zaśmiał się cicho i cmoknął moją dłoń.
Zacisnęłam mocno wargi i pokręciłam głową-to nie jest śmieszne!
-Jest!-parsknął śmiechem i odpalił samochód-gdzie zawieść księżniczkę?
-Przepraszam,że cię tutaj ściągnęłam-mruknęłam cicho i oparłam łokieć o szybę.
-Czy ja coś mówię?Pytam się tylko mojemu buraczkowi gdzie chce jechać-wycmokał ustami w moją stronę.
-Chcę do domu-przymrużyłam oczy ze śmiechem.


Tumblr


CZYTASZ=KOMENTUJESZ

-------------------
Witam was w nowym rozdziale!
Niezmiernie mi miło,że ktoś jednak czyta tego fanfiictiona!:)
Możecie zgłaszać w komentarzach prośby o dedykację,było by miło:*
Więc nic mi nie pozostaje jak się pożegnać:c
DO ZOBACZENIA!:*

sobota, 21 lutego 2015

Rozdział dziesiąty



Złapałam za klamkę drzwi i uchyliłam je z trudem.Przetarłam zmęczone oczy po czym uśmiechnęłam się na widok zaparkowanego audi pod moim domem,który lśnił czystością jak zawsze.
-Mamo wychodzę!-krzyknęłam głośno w głąb i szybko opuściłam mieszkanie.Zarzuciłam czarne włosy do tyłu i nerwowym krokiem podeszłam do samochodu.Nie zdążyłam złapać za klamkę bo wyprzedził mnie w tym brunet,który natychmiastowo do mnie doskoczył.
-Witam Panią-zaśmiał się cicho i ucałował delikatnie moją dłoń po czym otworzył drzwi auta,dżentelmen!
Bez słowa wsiadłam i zapięłam pas bezpieczeństwa.
-Mam nadzieję,że już się nie gniewasz za wczoraj-ruszył z pod domu.
-Nie no-o co ty-westchnęłam cicho i spuściłam wzrok na czarne spodnie,które miałam na sobie.
-U Bruny było to samo,wy dziewczyny nie znacie się na żartach-pokręcił głową ze śmiechem wpatrując się uważnie w drogę.
Zajęliśmy miejsce w moim ulubionym miejscu,pod oknem..Oczywiśie nie dało się nie zostać zauważonym,w końcu jesteś w kawiarni z piłkarzem Barcelony,mhm..Nieźle,co?
Upiłam bez słowa łyk kawy i zerknęłam na Neymara,który jak mi się wydawło nie wiedział co powiedzieć.
-Więc..-uśmiechnął się nerwowo i zaczął pukać opuszkami palców o stół-O!Jak tam twój chłopak?
Untitled | via TumblrO mało się nie zakrztusiłam słysząc 'twój chłopak'.Przetarłam serwetką mokre usta i zmrużyłam delikatnie oczy.
-No..no wszystko dobrze,a jak ma być-zaśmiałam się cicho i przeniosłam wzrok na biały kubek.-no a Bruna?
-Ostatnio jest cały czas chodzi zła,nie wiem co robić-mruknął pod nosem i przysunął dłoń bliżej mojej.-ciągle  mówi,że jest zmęczona.
-Dziewczyny uwielbiają masaż na zmęczenie-zaśmiałam się cicho i poprawiłam włosy,które opadły na moje czoło.
-Masaż mówisz?-uniósł brew-tylko,że ja nie umiem!
-Neymar nie umie masować?-parsknęłam śmiechem,a on zrobił smutną minę-w takim razie nauczę cię!
-Serio?-poprawił czapkę na swojej głowie i wypuścił powietrze z ust.
-Skoro mamy być przyjaciółmi to ci pomogę..-wybełkotałam z trudem unikając palącego spojrzenia chłopaka.
-W takim razie zapraszam do siebie przyjaciółko.-wstał z krzesła i podał mi dłoń.
-Ale..ale-zająkałam się.
-Pani doktor,niech już Pani nie marudzi-zaczął ruszać ręką przed moją twarzą,wywróciłam oczami i ścisnęłam jego dłoń.



Untitled | via Tumblr

CZYTASZ=KOMENTUJESZ!


----------------------------
Witam was po tak długiej przerwie!
Z góry przepraszam,że rozdział jest taki krótki,ale chciałam was troszeczkę zaciekawić i nie pisać wszystkiego w jednym rozdziale,więc dlatego wyszedł taki krótki. 
Mam nadzieję,że ktoś jeszcze będzie czytał tego bloga.
No i jeszcze raz przepraszam za to,że nie pojawiał się tak długo nowy rozdział:/ 
Do zobaczenia!:*